piątek, 3 października 2014

Pierwsze kroki:)

Jeszcze nie całkiem samodzielne, ale są. Od końca września Kajko zaczął sam wstawać, a następnie przemieszczać się, gdy ma czego się chwycić. Chodzi sobie wokół kojca i łóżeczka, próbuje też chodzić przy meblach i przy rodzicach.
Rok temu, będąc w ciąży, w ogóle nie myślałam o tym, że za rok będziemy mieli tak mobilnego szkraba.
Kaj potrafi też schodzić tyłem z kanapy. Nauczył się tego podczas pierwszego pobytu u babci, gdy miał 5 miesięcy. Dotąd jednak po zejściu upadał, jeśli ktoś go nie złapał w odpowiednim momencie. Teraz schodzi tyłem i staje sam na nóżkach.

Kajetan w zdobywaniu nowych umiejętności jest zdecydowany i bardzo dzielny. Nie straszne mu upadki. Gdy tylko nauczy się czegoś, zaraz próbuje zrobić coś więcej. Teraz cały czas ćwiczy stanie bez trzymania się czegokolwiek. Upada, a my sprawdzamy, czy głowa jest jeszcze cała.
Miejsce, w którym najczęściej przebywa, wyłożyliśmy dywanami, ale i tak chętnie chodzi po panelach i tam najczęściej upada. Zastanawialiśmy się już nawet nad kupnem kasku, ale to przecież też nie zapewni 100-procentowej ochrony.
Wybawieniem, bez którego nie wyobrażam sobie teraz życia, okazał się kojec. Korzystamy z niego, gdy muszę gdzieś zadzwonić, otworzyć drzwi kurierowi, iść się umyć itd. W sumie Kaj spędza w kojcu nie więcej niż kilkadziesiąt minut dziennie. Dzięki temu bardzo go lubi i często sam domaga się wejścia do kojca.

Obsługiwane przez usługę Blogger.