środa, 16 października 2013

Nasz wybór: Otulacz Woombie

Lektura Brazeltona utwierdziła nas w przekonaniu, że powinniśmy nabyć otulacz. Przynajmniej na czwarty trymetr życia dziecka. Maleństwa zaraz po urodzeniu mogą potrzebować ścisłego owinięcia, aby uspokoić odruch moro.

Jednocześnie bardzo bałam się tego ścisłego owijania. Nie miałam przekonania, czy to nie zaszkodzi bioderkom. Przejrzeliśmy ofertę różnych otulaczy. Większość nie przekonała nas. Nie lubimy kupować rzeczy, które prawie niczym nie różnią się od tego, co już posiadamy. A większość otulaczy przypominała nam po prostu cienkie kocyki, których już trochę mamy.

W końcu, dzięki jakiemuś blogowi lub forum (już nie pamiętam), odkryliśmy Woombie.


Czym różni się Woombie od innych otulaczy?
  • Przede wszystkim jest wykonany z elastycznego materiału. Dziecko może zachować swobodę ruchów, przy jednoczesnym ograniczeniu ruchów gwałtownych (jak odruch moro).
  • Ważne jest też to, że dobiera się go dokładnie do wagi dziecka, co gwarantuje odpowiednie dopasowanie (nie martwię się już tak o to, że zbyt ściśle owinę Kajtka i zaszkodzę jego bioderkom).
  • Jest bardzo łatwy w użyciu. Zapinany na zamek i guziczek. Myślę, że każdy sobie z nim poradzi.
Kupiliśmy najprostszą wersję. Jest dokładnie taka, jak na zdjęciu, choć w rzeczywistości kolor jest o wiele bardziej intensywny. Materiał jest rozciągliwy, średniej grubości (przypomina zwykły t-shirt).
Oprócz tego otulacza, kupiliśmy też zwykły rożek (bez usztywnienia), który polecało nam wiele osób.

Zobaczymy, jak sprawdzi się w praktyce (o ile w ogóle będzie nam potrzebny). Opiszemy doświadczenia na blogu.

5 komentarze

avatar

osobiście jestem przeciwniczką ścisłego utulania dziecka, uważam,że dziecko powinno mieć swobodę ruchów. Ale rożek polecam-dziecko może swobodnie ruszać rączkami, ale jednocześnie jest otulone, a nam rodzicom dużo łatwiej takiego maluszka nosić.

avatar

Też mam mieszane odczucia co do ścisłego otulania (głównie ze względu na te bioderka, o czym pisałam). Kupiliśmy ten otulacz w celach eksperymentalnych - zobaczymy i opiszemy na blogu. Myślę, że go użyjemy, jeśli Mały będzie miał silny odruch moro.

avatar

Moje dziecko od zawsze protestowało, gdy próbowałam je ciasno owinąć. U nas by się nie sprawdziło. :)

avatar
Anonimowy DeleteReply

"dziecko powinno mieć swobodę", nie ma większej kary dla takiego świerzo narodzonego dziecka! Polecam rozmowę z pediatrą lub położną...

avatar
Anonimowy DeleteReply

Bo otulanie to tylko pierwszy krok a nie przycisk do uspokajania dziecka...

Obsługiwane przez usługę Blogger.