czwartek, 3 października 2013

Jak kot z dzieckiem, czyli gotowość pozostałych domowników do przyjęcia Malucha

Mamy kota. To niebieska rosyjska kotka Wena. Jest z nami już od kilku ładnych lat.
Wena uwielbia spokój. Lubi być rozpieszczana, ma swoje codzienne rytuały przytulania. My uwielbiamy Wenę i staramy się jej zapewnić jak najlepsze warunki do życia. Wena żyje w mieszkaniu. Nie wychodzi na zewnątrz. Nawet tego nie lubi. W mieszkaniu ma więc duży drapak i kilka swoich ulubionych miejsc. Jednym z nich jest nasze łóżko.

Nie mieliśmy więc dylematu - czy Kajko będzie spał w swoim łóżku, czy może z nami? Spanie z nami i z Weną byłoby zbyt niebezpieczne dla noworodka. Kajko ma więc własny koszyk. Po zakupie koszyka okazało się, że to drugie ulubione łóżeczko Wenki. Do tego dopuścić jednak nie mogliśmy. Postanowiliśmy więc przygotować Wenę na przyjęcia Kajtka dużo wcześniej.

Co konkretnie robimy?
  • Wszystko kupujemy dla Kajko sporo wcześniej (tzn. staramy się na kilka miesięcy przed urodzeniem), aby Wena przyzwyczaiła się do nowych przedmiotów w domu.
  • Wszystko dajemy Wenie do zaakceptowania. Zwykle tylko ociera się o nowe rzeczy, aby pozostawić na nich swój zapach. Niektórymi przedmiotami (tak było z wózkiem, widać Wena nie lubi wózków tak jak i my:) w ogóle nie jest zainteresowana. Innymi, jak w przypadku kosza, interesuje się aż za bardzo.


  • Przemeblowanie mieszkania (aby wygospodarować miejsce dla Kajko) zrobiliśmy 4 miesiące przed planowanym porodem, aby Wena zdążyła się przyzwyczaić i nie kojarzyła nowych mebli tylko z nowym członkiem rodziny.
  • Staramy się zapewnić Wenie jak najlepsze warunki. Skoro tak bardzo przypadł jej do gustu kosz Kajtka, to postanowiliśmy kupić stojak i położyliśmy na niego kosz Weny (taki zwykły z kojcem z IKEA), który dotąd stał na podłodze. Teraz Wena ma swoje łóżko tuż obok naszego i Kajtka. A nasza mała sypialnia mieści już 3 łóżka. Nie mogę powiedzieć, aby było to dla nas komfortowe (wąsko się bardzo zrobiło), ale przecież komfort kotka też jest ważny.
Co jeszcze zrobimy?
  • Planujemy przesłać Wenie paczkę ze szpitala po narodzinach Kajtka. Piotr przyniesie do domu jakąś pieluszkę, brudne ubranko itp., aby Wena poznała zapach Kajko zanim ten pojawi się w domu.
Co jeszcze możemy zrobić?
Może wiecie, co jeszcze możemy zrobić, aby Wena dobrze zniosła pojawienie się nowego członka rodziny? Podzielcie się z nami swoimi uwagami.
Rodzina jest dla nas bardzo ważną wartością i chcemy, aby wszyscy jej członkowie dobrze się w niej czuli. Członkiem rodziny jest też nasza kotka.

2 komentarze

avatar

mimo że mam kota (właścieiw teraz juz dwa, ale gdy pojawić miał się Ignaś, był tylko jeden), nie przygotowywałam go specjalnie na pojawienie się nowego członka rodziny. wierzę, że kot wiedział, że byłamw ciąży. na podesłanie rzeczy ze szpitala czasu nie było, wszak wychodziliśmy kilka godzin po porodzie, za to oczywiście przedstawiliśmy kotu nowego członka rodziny :) zdenerwował się, ale i szybciuteńko przyzywczaił. zwykłym obrazkiem był noworodek w kocyku a obok grzejący go kot :)

avatar

Marzę o tym, aby taki "zwykły obrazek" zagościł w moim domu. My staramy się jakoś przygotować Wenę, bo ona dotąd nauczona była, że wszystko jest jej i wszystko może. No i teraz trochę zaczęliśmy się obawiać. Najbardziej boję się, że wskoczy na Kajtka i coś mu zrobi (bo po nas chodzi sobie, jakby nas nie było).

Obsługiwane przez usługę Blogger.