sobota, 12 października 2013

Okiem Taty

To pierwszy z cyklu artykułów, których celem jest opisanie pojawienie się dziecka z perspektywy taty.  Od czego zacząć opisywanie swoich odczuć?

Dla mnie pojawienie się Kajtka, było jak pozytywny piorun. Piszę pojawienie się, bo choć jest on jeszcze w brzuszku mamy, to na dobre zagościł już w moim sercu i głowie.
Wiem z własnego doświadczenia i obserwacji, że mężczyźni dojrzewają do posiadania dziecka później niż kobiety. Pisząc dojrzewają mam na myśli, że są gotowi dać małemu wszystko, co najlepsze na tym świecie. Wiem, że można na moje słowa patrzeć, jak na frazes, ale tak jest. Bardzo często posiadamy dziecko bezrefleksyjnie:


  •  bo tak trzeba
  •  bo presja rodziny
  • bo to ostatni dzwonek
  • bo ktoś się nami musi zająć na starość

Gdzie w tym wszystkim jest dziecko? Jest to moim zdaniem podstawowe pytanie.
Tylko wtedy jesteśmy świadomymi rodzicami, dziecko nie jest dziełem przypadku lub zewnętrznego przymusu, gdy jesteśmy gotowi się dla niego poświęcić i niczego nie oczekujemy w zamian. 

Często słyszę te gorzkie słowa:
·         Skoro cię urodziłam i wychowałam to powinieneś…………..................................................................

Nic bardziej mylnego, dla mnie dojrzałość do posiadania dziecka, to gotowość do wychowania dziecka i nie oczekiwania czegoś w zamian.

1 komentarze:

avatar

Fajnie, że tacie chce się jeszcze pisać bloga... Tak trzymać!:) Chętnie poczytam.

Obsługiwane przez usługę Blogger.