sobota, 25 stycznia 2014

Kajtek to jest fajny gość!

Od prawie 3 tygodni jesteśmy rodzicami super człowieka. Jest tak fajny, że nie możemy w to uwierzyć. Nigdy nawet nie marzyłam o tym, że będę mamą tak fantastycznego człowieka. Kaj jest bardzo komunikatywnym noworodkiem, cały czas rozmawia, przebąkuje coś nawet przez sen.
Uwielbia być przytulany, noszony, kołysany. Lubi być noszony w chuście. Lubi jeździć samochodem. Lubi być kangurowany. Lubi jeść mleczko, pić herbatki ziołowe. Lubi kąpiele w swoim wiaderku.




read more

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Recenzja: Bobas lubi wybór, Gill Rapley, Tracey Murkett

"Bobas lubi wybór" to ostatnia pozycja, polecana do przeczytania w szkole rodzenia. Jak obiecałam, tak robię, czyli krótka recenzja poniżej.

Zacznę od tego, że o metodzie BLW dowiedziałam się będąc w 2 miesiącu ciąży. Metoda ta ma u swych podstaw szacunek do dziecka. Jako, że szacunek jest też podstawową wartością naszego rodzicielstwa, od razu przyjęliśmy tę metodę za własną i postanowiliśmy, że Kajko będzie jadł zgodnie z BLW (oczywiście o ile nie będzie przeciwwskazań). Szanujemy Kajtka potrzeby i wybory. Niech więc wybiera, co chce jeść i niech je według własnych potrzeb!

Byliśmy zdecydowani na tę metodę, ale mieliśmy trochę obaw, jako, że całe nasze otoczenie karmi dzieci papkami, zupkami, przecierami, słoiczkami. Baliśmy się, że czekając na wdrożenie BLW, Kajko nie otrzyma wystarczającej dawki witamin i składników odżywczych.
Zapytaliśmy więc w szkole rodzenia. Prowadząca zapewniła, że nasze obawy są bezpodstawne i poleciła lekturę książki.
read more

sobota, 18 stycznia 2014

7 stycznia 2014 - bo w życiu trzeba mieć jeszcze szczęście...

7 stycznia około południa pojechaliśmy do szpitala wojewódzkiego w Gdańsku umówić się na termin cesarskiego cięcia.
Wchodząc na izbę przyjęć, usłyszeliśmy, jak jakiś lekarz mówi, że idzie na salę operacyjną i pacjenci mają na niego czekać. Zapytałam panią w okienku, czy dobrze trafiłam, chcąc umówić się na cc. Pani odpowiedziała, że lokalizacyjnie bardzo dobrze, ale moment nie jest najlepszy, bo lekarz właśnie pobiegł i będzie nie wcześniej niż za pół godziny. Odpowiedziałam, że poczekam. Pani z okienka zabrała moją dokumentację i powiedziała, że skoro i tak czekamy, to może zrobią nam ktg.
Poszliśmy do gabinetu, położna podpięła mnie pod ktg i wyszła. Wróciła po ok. 5 minutach, poprosiła, abym szybko przekręciła się na bok, po czym wybiegła wołając koleżankę. Zapytała, czy jestem ogolona, kazała mi jak najszybciej rozebrać się. Dostałam koszulę szpitalną i pobiegłam wraz z położną schodami na pierwsze piętro.

read more

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Ostatnie 10 dni ciąży - podsumowanie

Zostało nam ok. 10 dni ciąży. Ostatni (dziewiąty) miesiąc różni się od innych tym, że pojawiło się u mnie sporo nieprzyjemnych dolegliwości. Są to typowo ciążowe objawy, ale jednak przez wcześniejsze 8 miesięcy liczyłam na to, że się nie pojawią:)
Czuję się obolała i ociężała. To uczucie rozumieją chyba tylko te kobiety, którym dane było być tak długo w ciąży (czyli doczekały minimum 38 tygodnia). Moja aktywność jest już naprawdę bardzo niewielka.
Z jednej strony cieszę się, że to już końcówka. Z drugiej zaś strony trochę mi żal, że kończy się ten niezwykły okres w moim życiu. Bo tak naprawdę fajnie jest być w ciąży.


read more

środa, 1 stycznia 2014

W Nowy Rok z donoszoną ciążą

Wczorajszy Sylwester był wyjątkowy z kilku powodów:
  • był to pierwszy Sylwester z Kajtkiem (choć jeszcze w brzuszku),
  • był to ostatni dzień, kiedy ciąża nie byłaby uznana za donoszoną,
  • był to Sylwester w zasadzie bezalkoholowy.

Wybraliśmy się do teatru na spektakl sylwestrowy. Było bardzo fajnie. Choć w teatrach nie bywamy rzadko i był to już nasz trzeci spektakl sylwestrowy, to w Teatrze Wybrzeże nie byliśmy jeszcze nigdy!
Dlaczego? Dlatego, że zawsze czytam recenzje i opinie, zanim wybiorę się na sztukę, a w Teatrze Wybrzeże trudno znaleźć spektakl, który miałby przychylne recenzje.
Tym razem postanowiliśmy jednak, że najwyższa pora samemu sprawdzić, jak to jest w tym teatrze. Poszliśmy na sztukę Wielka Improwizacja. Sztuka i sam teatr pozytywnie nas zaskoczyły. Kajko cały czas wariował w brzuchu - zwłaszcza, gdy swoje kwestie wygłaszała kukła Wałęsy:) Wszystko było na przyzwoitym poziomie, a nienadęta atmosfera dobrze nastroiła nas do dalszej części sylwestrowego wieczoru.

A dalej było bardzo miło, spokojnie, intymnie. Była pyszna kolacja i deser. O północy lampka szampana.

read more
Obsługiwane przez usługę Blogger.