Wiele pierwszych razów mamy już za sobą. Lubię, gdy się pojawiają... pierwszy raz u tak małego dziecka oznacza zazwyczaj rozwój, więc wiadomo, że cieszy.
Wczoraj otrzymałam od mojego syna taki pierwszy raz, o którym cały czas myślę, i który jest chyba, jak dotąd, najpiękniejszym pierwszym razem.
Wczoraj Kaj po raz pierwszy świadomie się do mnie uśmiechnął:)))
A później powtórzył to kilka razy:)))))))))))))
Już od jakiegoś czasu nawiązywał ze mną kontakt wzrokowy, ale na uśmiech musiałam poczekać trochę dłużej...
Gdy w końcu się pojawił poczułam się tak wspaniale, tak pięknie, tak niesamowicie... i ten dobry nastrój trwa u mnie już prawie 24 godziny!:)
Ach, szkoda, że nie można takiej chwili utrwalić na zdjęciu. Miałabym je zawsze przy sobie.
A tak, postaram się mieć to wspomnienie zawsze przy sobie.
Dziękuję Ci, Kajko:))))))))))))))))))************************
Mały Ptyś i Bill. Domki- komiks dla najmłodszych
1 dzień temu
2 komentarze
o tak to jest cudowny moment:)
Na samą myśl o pierwszym uśmiechu… uśmiecham się szeroko:) Gratuluję! Pozdrawiam, Monika