środa, 26 lutego 2014

Kiedy kolka nie jest kolką

Przyjęło się, że ból brzuszka w ciągu pierwszych trzech miesięcy po urodzeniu, określany jest jako kolka. Tłumaczy się to niedojrzałością układu pokarmowego. Nam też tak tłumaczono. Przepisano probiotyk, aby układ pokarmowy szybciej dojrzewał. Nie dawało nam to jednak spokoju. Kolka kolką, ale dziecko nie może chyba cierpieć z powodu bólu brzucha 24 godziny na dobę?
Do tego maluch miał dziwną wysypkę na twarzy, plecach, głowie, czasami na brzuszku.
Wszyscy nadal mówili - kolka. Miał też dziwnie zapchany nosek - problem z oddychaniem, choć czyściliśmy nos kilka razy dziennie. Nadal mówiono nam kolka. Dobrze, że w czasie ciąży poczytałam trochę książek o rozwoju dzieci. Wielokrotnie tam pisano, że bóle i płacz w pierwszych miesiącach przypisuje się kolce. W kolejnych miesiącach - ząbkowaniu. Ani jedno, ani drugie może nie mieć nic wspólnego z prawdą.



U nas kolki nie było. Jest za to alergia i nietolerancja laktozy. Dwa tygodnie po zmianie żywienia nasz koszmar się skończył. Nie chcę zapeszać, ale chyba diagnoza była słuszna, a zastosowane leczenie skuteczne.
Podsumuję więc objawy, które w naszym przypadku wskazywały, że płacz i ból to coś więcej niż kolka:
1. Płacz i ból trwały 24 godziny na dobę. Najsilniejsze były po jedzeniu, zwłaszcza rano i przed południem.
2. Bólowi towarzyszyło spinanie się, wzdęty brzuszek, biegunka ze śluzem.
3. Na ciele małego była dziwna wysypka, która zaogniała się w pierwszej godzinie po jedzeniu.
4. Maluszek miał zapchany nosek, choć przy czyszczeniu nic z niego nie wychodziło.
5. Wyniki badań potwierdzały, że coś złego dzieje się w brzuszku.

Od samego początku czułam, że coś jest nie tak. Miałam wrażenie, że moje mleko nie służy Kajtkowi, który tak intensywnie, z wielką siłą, odrzucał pierś. Człowiek instynktownie wie, co mu szkodzi. Dziecko także. Cieszę się, że zaufałam swojej intuicji i wysłuchałam komunikatów syna.
Jakie to szczęście, że znaleźliśmy dobrego pediatrę i gastroenterologa w jednej osobie. Śmiało mogę powiedzieć, że ten doktor odmienił nasze życie:)
Dziękuję:)

1 komentarze:

avatar

biedny Maluszek, tyle musiał wycierpieć:( Ale całe szczęście, że znaleźliście przyczynę!

Obsługiwane przez usługę Blogger.