piątek, 14 marca 2014

Testujemy: Canpol babies - wkładki laktacyjne, podkłady poporodowe, majteczki siateczkowe

Jakiś czas przed przyjściem na świat Kajetana, zostałam wybrana do testowania produktów Canpol babies. W okresie połogu przetestowałam:
- wkładki laktacyjne EasyStart Aloe Vera
- podkłady poporodowe
- siateczkowe majteczki poporodowe

Produkty są naprawdę dobre, a niektóre nawet bardzo dobre. Poniżej recenzja.



Wkładki laktacyjne EasyStart Aloe Vera
Przetestowałam dotąd wkładki różnych marek, więc mam porównanie. Wkładki Canpol uważam za dobre. Są zdecydowanie lepsze od starej wersji zwykłych wkładek Canpol, które były dość grube, małe i zbijały mi się.
Wkładki laktacyjne EasyStart Aloe Vera są cienkie, duże, chłonne i nie zbijają mi się. Jeśli miałabym je porównać do innych wkładek, dostępnych na rynku to są one niemal identyczne, jak wkładki Lovi czy Nuk. Komfort noszenia i chłonność są takie same. Tak samo też pasek kleju jest sobie, bo jest, ale ja czasami nawet go nie odklejałam, bo i tak we wszystkich tych wkładkach klej nie spełnia dobrze swojego zadania. Być może przyczyną tego jest materiał, z jakiego wykonane są biustonosze. Może wkładki trzymałyby się lepiej na gładkiej bawełnie - tego nie wiem.
Opakowanie wkładek jest bardzo poręczne. Kartonik ma poręczne okienko, a w środku są dwa woreczki z wkładkami, co było fajne, gdy pakowałam torbę do szpitala, bo nie musiałam brać całego kartonu. Dodatkowo każda wkładka zapakowana jest w osobny woreczek. Niestety ciężko go otworzyć.
Znam tylko jedne wkładki zdecydowanie lepsze od tych - Lansinoh. Wszystkie pozostałe, które używałam są porównywalne z tymi.


Podkłady poporodowe
Podczas połogu przetestowałam różne podkłady. Te wypadły najlepiej. Używałam ich dopiero od drugiej doby. Zaraz po cesarce wolałam użyć wkładek urologicznych (Seni), bo są dużo większe i bardzo chłonne. Nie chciałam ryzykować ze zwykłymi podkładami. Te Canpolu okazały się jednak bardzo chłonne i myślę, że poradziłyby sobie także w pierwszej dobie. Są na pewno lepsze od najbardziej popularnych podkładów Belli. Są miłe w dotyku, dobrze chłoną. Są duże i szerokie, ale mają anatomiczny kształt. Mają też pasek kleju, choć ten jest dość wąski i nie trzymał dobrze podkładu w majtkach siateczkowych (bardziej przytrzymywały go majtki niż pasek kleju).
Najfajniejsze w tych podkładach jest to, że są one dosyć cienkie i są poskładane w małe kwadraciki. Dzięki temu cała paczka zajmuje mało miejsca, a ich używanie jest dosyć dyskretne.



Siateczkowe majtki poporodowe
Majtki są bardzo fajne. Są przewiewne i prawie nic nie czułam nosząc je. Jak dla mnie mogłyby jednak być dłuższe. Co jakiś czas miałam wrażenie, że mi spadają, zwłaszcza, że były obciążone wkładką. Może przyczyną tego był rozmiar - dostałam do testowania rozmiar L, a noszę M. Majteczki są bardzo elastyczne - dopasowują się szerokością. Podczas połogu używałam tych majteczek oraz siateczkowych majtek podtrzymujących Seni. Majtki Seni nosiło mi się lepiej, bo były dłuższe (głębsze) i wykonane z bardziej naturalnych materiałów. Majtki Canpol były jednak bardziej dyskretne (Seni sięgały mi prawie do piersi i były grubsze), krótsze i bardziej cienkie.
Majtki są wielorazowe - można je prać. Nie wiem jak zachowują się po praniu, bo ja traktowałam je jednorazowo (zaraz po porodzie nie miałam czasu ani ochoty na pranie:)


Za możliwość testowania wszystkich produktów serdecznie dziękuję serwisowi bangla.pl - http://www.bangla.pl/

Obsługiwane przez usługę Blogger.