sobota, 29 marca 2014

Nasz wybór: Niezbędne krzesło zbędne (Stokke Tripp Trapp)

Będąc w ciąży chciałam kupić dla Kajtka krzesło. Chciałam, aby od pierwszych dni mógł być razem z nami przy stole. Krzesła dla dzieci od urodzenia nie są u nas zbyt popularne. Wszyscy odradzali mi ten zakup. Każdy mówił, że kilkumiesięczne dziecko jest za małe i będzie to tylko zbędny wydatek. Radzono mi, abym zaczekała z zakupem krzesła przynajmniej pół roku, tak aby Kaj potrafił już siedzieć.
Zauważyłam, że ludzie często odradzają mało popularne rozwiązania, zwłaszcza, gdy sami z nich nie korzystali. Nie wiem, jak można odradzać i krytykować coś, z czego się nie korzystało, więc nie można było tego przetestować. Ale to uświadomiłam sobie dopiero, gdy na świat przyszedł Kajtek i mało popularne rozwiązania zaczęły nam się świetnie sprawdzać!



Przed porodem posłuchałam głosu większości i krzesła nie kupiłam. Pierwszy miesiąc życia Kajtka spędzałam przy stole z dzieckiem na rękach lub w chuście. Tak jadłam obiad, tak rozmawiałam z gośćmi itd. W drugim miesiącu Kajetan powiedział dość! Dał mi to jasno do zrozumienia, płaczem oczywiście. Nie chciał być na rękach ani w chuście, gdy siedziałam przy stole.
Wtedy zaczęłam żałować, że nie kupiłam krzesła dla niemowląt.

Dla mnie stół jest bardzo ważny. Może być tylko symboliczny, bo w wielu domach nie ma takiego mebla. Chodzi o centrum życia domowego. U nas jest stół. Są przy nim mega wygodne krzesła. Uwielbiamy spędzać czas przy stole. Gdy mamy gości też najczęściej siedzimy przy stole. Logiczne było dla mnie to, że nasze dziecko też przy tym stole powinno być. Przecież nikt nie chciałby chyba leżeć na łóżku, gdy wszyscy inni siedzą przy stole. Kajtek też nie chciał. Gdy tylko poczuł zapach potraw stawianych na stole, płakał dopóki nie wzięliśmy go do siebie. W ogóle Kaj nie lubi być sam. Woli cały czas być z nami. Piotr mówi, że ma duże potrzeby ludyczne. Przecież dzieci to także istoty społeczne, tak jak dorośli.



Gdy tylko Kajtek skończył drugi miesiąc życia w naszym domu pojawiło się krzesło dla niemowląt. Wybraliśmy krzesło Stokke Tripp Trapp z kołyską Newborn. Odkąd nowy mebel pojawił się w naszym domu, życie stało się piękniejsze. Nasz syn towarzyszy nam podczas posiłków. Staram się, aby w czasie, gdy my jemy, przypadała jego godzina karmienia, tak abyśmy jedli razem. Jeśli to się nie udaje, Kajtek dostaje swoją herbatkę i próbuje naszego jedzenia. Oczywiście jeszcze go nie je, ale polizać już potrafi:)


Dziecko jest wreszcie zadowolone. Krzesło to ulubione miejsce Kajetana. Cieszy go to, że jest z nami na równej wysokości i może obserwować to, co robimy w kuchni i to, co dzieje się na stole.
Mnie cieszy to, że mogę spokojnie i bez jakiegokolwiek pośpiechu zjadać posiłki razem z synem. Tatę cieszy, że krzesło jest małe, poręczne, a kołyskę Newborn można wykorzystać do usypiania.
Jednym słowem, polecam takie krzesło. Może nie jest to najtańsze rozwiązanie, ale dla mnie warte jest takiego wydatku:) Poza tym krzesło Stokke będzie służyło Kajtkowi przez wiele lat. Można je wykorzystać jako krzesełko do karmienia, krzesło do stołu, krzesło do biurka itd., bo rośnie razem z dzieckiem, a i dorosłym siedzi się na nim wygodnie:)
W naszym domu krzesło dla niemowlaka, zbędne dla wielu osób, jest niezbędne!

1 komentarze:

avatar

nawet nie wiedziałam,że takie krzesełka istnieją

Obsługiwane przez usługę Blogger.